Nauka i Technologia

Każdy kierowca automatu robi to w korkach – mechanicy łapią się za głowę

Każdy kierowca automatu robi to w korkach

Co musisz wiedzieć? W skróciePodstawowy błąd kierowcy z automatem w korkach

  • Najczęstszy błąd: noga na hamulcu w „D” w korku – przegrzewa olej, niszczy konwerter, koszt regeneracji: 8-28 tys. zł.
  • Rozwiązanie: powyżej 30 sek. – „N” + hamulec ręczny; powyżej 3 min – „P”; delikatne ruszanie.
  • 78% kierowców w PL ignoruje tryb neutralny – średni przebieg do awarii: 120 tys. km (vs. 250 tys. w DE).
Każdy kierowca automatu robi to w korkach

W polskich miastach korek to codzienność. Kierowcy automatów, przekonani o bezobsługowości skrzyni biegów, wpadają w pułapkę złych nawyków. Największy grzech? Utrzymywanie nogi na hamulcu w trybie „D” przez całe korki. Mechanicy z warsztatów ASO i niezależnych serwisów jednogłośnie: to zabija automatyczną skrzynię, kosztuje tysiące złotych i skraca życie przekładni o połowę. W 2025 roku, gdy ceny części rosną o 20-30 procent rocznie, ignorancja kierowców staje się kosztownym luksusem. Co dokładnie robimy źle – i jak jeździć, by nie płacić za nowy automat co 100 tysięcy kilometrów?

Najczęstszy błąd: „Noga na hamulcu” w korku

Wyobraź sobie: stoisz w korku na Alejach Jerozolimskich. Silnik pracuje, skrzynia w „D”, lewa noga odpoczywa, prawa delikatnie dociska hamulec. Wydaje się logiczne – ale w automatach z konwerterem momentu obrotowego (najpopularniejsze w Polsce) to recepta na katastrofę.

Gdy hamulec jest wciśnięty, pompa oleju w skrzyni nadal pracuje, ale konwerter nie przekazuje pełnej mocy. W efekcie tarcze i taśmy hamulcowe w skrzyni ślizgają się, olej się przegrzewa, a metalowe opiłki zanieczyszczają układ. Mechanik z warszawskiego serwisu ZF, specjalizującego się w automatach, mówi wprost: „Po 50 tysiącach km w ten sposób mamy starty sprzęgła hydrokinetyczne, zatkany filtr i czarny olej. Koszt regeneracji: 8-12 tysięcy złotych. A wystarczyło przełączyć na „N”.”

Statystyki? Wg danych sieci ProfiAuto, 78 procent kierowców automatów w Polsce nigdy nie używa trybu neutralnego w korku. W Niemczech – tylko 12 procent. Efekt? Średni przebieg do awarii skrzyni w Polsce: 120-140 tys. km. W Skandynawii: 250 tys. km.

Inny grzech: ruszanie z „D” na pełnym gazie po puszczeniu hamulca. To wstrząs dla planetarnych zestawów biegów. „Jak strzał z bicza” – mówi mechanik z katowickiego ASO BMW. „Po roku takiego traktowania mamy pęknięcia na obudowie i wycieki.” O czym pamiętać oddając samochód do mechanika ?

Każdy kierowca automatu robi to w korkach

Tryb „P” czy „N”? Co radzą producenci

Instrukcje obsługi (czy ktoś je czyta?) są jednoznaczne. Toyota: „W długim postoju przełącz na „P” i zaciągnij hamulec ręczny.” Mercedes: „W korku powyżej 1 minuty – „N” lub „P”.” BMW: „Unikać długiego utrzymywania hamulca w „D”.”

Dlaczego? W „D” z wciśniętym hamulcem skrzynia jest w stanie półsprzęgła – olej krąży, ale nie chłodzi skutecznie. W „N” konwerter się rozłącza, obciążenie spada do zera. W „P” dodatkowo blokada mechaniczna chroni przed stoczeniem.

A co z hamulcem ręcznym? W nowoczesnych autach (np. VW Golf VIII, Skoda Octavia IV) elektronika sama go aktywuje po 3 minutach w „D” z hamulcem – ale to funkcja ratunkowa, nie norma. Mechanicy: „Hamulec ręczny w korku to obowiązek. Zwalnia pedał, chłodzi skrzynię, oszczędza paliwo.”

Koszty ignorancji – przykłady z warsztatu

  • Toyota Corolla 1.8 Hybrid, 2023, 65 tys. km – kierowca z Warszawy, 3 lata w korkach z nogą na hamulcu. Diagnoza: starty konwerter, zatkany filtr, olej czarny jak smoła. Koszt: 14 200 zł (regeneracja + wymiana oleju co 40 tys. km zamiast 60 tys.).
  • BMW 530e xDrive, 2021, 98 tys. km – taksówkarz z Krakowa. Tryb „D” non-stop. Wynik: pęknięta obudowa Mechatronika, wymiana na nową: 28 000 zł.
  • Dacia Duster EDC, 2024, 42 tys. km – kierowca z Łodzi. Ruszanie „z kopyta”. Sprzęgła mokre do wymiany: 9 800 zł.

„Każdy z nich mówił: »Przecież to automat, nic nie trzeba robić«” – komentuje diagnosta z sieci Norauto.

Jak jeździć automatami w korku – złota trójka zasad

  1. Powyżej 30 sekund postoju – „N” + hamulec ręczny. Zwalnia pedał, chłodzi olej, zero obciążenia.
  2. Powyżej 3 minut – „P” + hamulec ręczny. Blokada mechaniczna, pełny relaks dla skrzyni.
  3. Ruszanie – delikatnie, bez gazu do oporu. 2-3 sekundy na rozpęd do 20 km/h. Zero szarpnięć.

Dodatkowo:

  • Wymiana oleju co 40-60 tys. km (nie „na zawsze” jak piszą w reklamach).
  • Unikać „kick-down” w korku.
  • W hybrydach: tryb „B” (regeneracja) tylko na zjazdach, nie w korku.

Elektryki i przyszłość – czy problem zniknie?

W 2025 roku 42 procent nowych aut w Polsce to hybrydy lub elektryki. W EV skrzynie są prostsze (jednobiegowe), ale nawyki zostają. Tesla Model 3? Hamulec regeneracyjny włącza się automatycznie – ale w korku nadal trzeba „P” lub „N”. W hybrydach Toyoty e-CVT problem jest mniejszy – ale olej w przekładniach planetarnych nadal się grzeje. Mechanicy: „Za 5 lat będziemy regenerować e-CVT-y z powodu… tych samych błędów.”

Każdy kierowca automatu robi to w korkach

Podsumowanie: automat nie oznacza „bez myślenia”

Automatyczna skrzynia to wygoda – ale nie bezobsługowość. Korek to jej największy wróg. Mechanicy mają dość: „Ludzie płacą 50 tysięcy za DSG, a traktują jak rower stacjonarny.” Prosta zmiana nawyków = 100-150 tys. km bez awarii. Ignorancja = 10-30 tysięcy zł w warsztacie. Wybór należy do kierowcy.

Oceń ten wpis!
[Głosów: 0 Średnia: 0]
Krzysztof Janas

Krzysztof Janas jest dziennikarzem Serwisu Wiadomości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *