News

Trump grozi wojną kolejnemu krajowi. Rząd Nigerii powinien działać szybko

Trump grozi wojną kolejnemu krajowi

Co musisz wiedzieć? W skrócieTrump grozi wojna Nigerii

  • Trump grozi wojną kolejnemu krajowi. Prezydent USA grozi Nigerii militarną interwencją z powodu sporów energetycznych i migracyjnych, co grozi destabilizacją regionu.
  • Rząd Nigerii musi działać natychmiastowo poprzez dyplomację, dywersyfikację sojuszy i reformy wewnętrzne, by uniknąć eskalacji.
  • Kryzys podkreśla potrzebę afrykańskiej samodzielności w obliczu nieprzewidywalnej polityki USA.
Tramp grozi wojną kolejnemu krajowi

W zaskakującym zwrocie akcji, zaledwie kilka tygodni po powrocie do Białego Domu, prezydent Donald Trump skierował swoje groźby pod adresem kolejnego państwa w Afryce. Tym razem celem jest Nigeria, największa gospodarka kontynentu, oskarżana o “brak lojalności” w kwestiach energetycznych i migracyjnych. W nagraniu opublikowanym na platformie X, Trump oświadczył: “Jeśli Nigeria nie przestanie sabotować amerykańskich interesów, będziemy musieli podjąć zdecydowane kroki, włącznie z militarną interwencją, by chronić nasze sojusze”.

Te słowa, wypowiedziane podczas spotkania z doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego, wywołały natychmiastową reakcję na rynkach globalnych – kurs naira spadł o 5%, a ceny ropy Brent wzrosły o 2% w ciągu godziny. Dla rządu w Abudży, zmagającego się z wewnętrznymi napięciami etnicznymi i kryzysem gospodarczym, ta deklaracja brzmi jak wyrok. Ale czy to tylko retoryka, czy preludium do prawdziwego konfliktu? Dlaczego Nigeria musi działać natychmiastowo, by uniknąć eskalacji.

Trump, znany ze swojego nieprzewidywalnego stylu dyplomacji, nie oszczędza nawet tradycyjnych sojuszników. W pierwszych miesiącach drugiej kadencji, po zaprzysiężeniu w styczniu 2025 roku, skupił się na renegocjacji umów handlowych z Chinami i presji na Meksyk w sprawie muru granicznego. Teraz, w listopadzie, jego wzrok zwrócił się ku Afryce Subsaharyjskiej. Nigeria, z populacją przekraczającą 200 milionów i zasobami ropy naftowej stanowiącymi 90% eksportu, od lat jest kluczowym partnerem USA w walce z terroryzmem Boko Haram i stabilizacji regionu Sahelu.

Jednak ostatnie miesiące przyniosły tarcia. W sierpniu 2025 roku, nigeryjski rząd pod wodzą prezydenta Bolę Tinubu podpisał umowę z rosyjskimi firmami na dostawy nawozów i technologii rolniczych, co Trump uznał za “zdradę” w kontekście sankcji na Moskwę po inwazji na Ukrainę. Do tego dochodzą spory o migrację: tysiące Nigeryjczyków próbujących przedostać się do USA przez Atlantyk, co według Białego Domu obciąża amerykański system azylowy. “Nie będziemy tolerować, by kraje jak Nigeria korzystały z naszej hojności, a potem knuły z naszymi wrogami” – dodał Trump w nagraniu, cytując dane Departamentu Stanu o rzekomym wsparciu dla grup islamistycznych.

Te oskarżenia nie są bezpodstawne, ale ich skala wydaje się przesadzona. Nigeria, borykająca się z inflacją na poziomie 30% i bezrobociem wśród młodzieży przekraczającym 40%, desperacko szuka alternatyw dla zachodniej pomocy. Umowa z Rosją to nie akt wrogości, lecz pragmatyczna decyzja w obliczu klęsk żywiołowych, które zniszczyły zbiory w delcie Nigru. Z drugiej strony, administracja Trumpa widzi w tym szansę na wzmocnienie swojej doktryny “America First” na arenie międzynarodowej. W lipcu 2025 roku, Trump podpisał dekret o “Afrykańskiej Inicjatywie Bezpieczeństwa”, który przewiduje wycofanie wojsk USA z baz w Afryce, chyba że kraje partnerskie spełnią żądania dotyczące wydobycia zasobów.

Nigeria, z rezerwami ropy szacowanymi na 37 miliardów baryłek, jest tu priorytetem. Groźba wojny nie jest pusta – w przeszłości, podczas pierwszej kadencji Trumpa, podobne retoryczne salwy skierowane do Iranu czy Wenezueli kończyły się sankcjami i incydentami zbrojnymi. Eksperci z Council on Foreign Relations ostrzegają, że eskalacja mogłaby oznaczać blokadę morską Zatoki Gwinejskiej, co sparaliżowałoby globalny łańcuch dostaw ropy.

Trump grozi wojną kolejnemu krajowi

Tło napięć: Od sojuszu do konfrontacji

Trump grozi wojną kolejnemu krajowi. Historia stosunków USA-Nigeria to mieszanka współpracy i tarć. W latach 90., po zimnej wojnie, Waszyngton wspierał Abudżę w walce z korupcją i terroryzmem, inwestując miliardy w programy USAID. Prezydent Obama odwiedził Nigerię w 2014 roku, podkreślając jej rolę jako “giganta Afryki”. Jednak pod Trumpem, w pierwszej kadencji, pojawiły się pęknięcia – wizowy zakaz dla muzułmańskich krajów, w tym Nigerii, wywołał protesty w Lagos.

Teraz, w 2025 roku, te stare rany zostały rozdrapane. Kluczowym katalizatorem stał się szczyt klimatyczny COP30 w Brazylii, gdzie Nigeria odmówiła zobowiązań redukcyjnych, argumentując, że bogate narody jak USA powinny najpierw wypłacić reparacje za historyczne emisje. Trump, denialista zmian klimatycznych, odebrał to jako osobisty afront. “Oni palą naszą ropę i jeszcze żądają pieniędzy? To absurd!” – grzmiał w wywiadzie dla Fox News.

Wewnętrznie, nigeryjski rząd stoi przed dylematem. Prezydent Tinubu, wybrany w kontrowersyjnych wyborach w 2023 roku, obiecywał reformy gospodarcze, ale zamiast tego zmaga się z falą strajków i ataków Fulani na farmerów w północnych stanach. Groźby Trumpa trafiają w czuły punkt: armia Nigerii, uzależniona od amerykańskiego sprzętu, mogłaby stracić wsparcie logistyczne. Według raportu Brookings Institution z października 2025, wycofanie pomocy USA zwiększyłoby ryzyko przejęcia władzy przez radykałów w regionie. Na ulicach Lagos i Abudży już słychać głosy opozycji – liderzy PDP wzywają do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu. “Nie damy się zastraszyć. Ale potrzebujemy dyplomacji, nie paniki” – stwierdził minister spraw zagranicznych Yusuf Tuggar w oświadczeniu dla Reutersa.

Międzynarodowa reakcja jest mieszana. Unia Europejska potępiła groźby Trumpa jako “niezgodne z duchem ONZ”, oferując Nigerii most kredytowy w wysokości 500 milionów euro. Chiny, największy wierzyciel Abudży, milczą, ale analitycy z CSIS wskazują, że Pekin może wykorzystać sytuację do pogłębienia wpływów via Belt and Road. Rosja, z kolei, zaoferowała już dostawy broni w zamian za dostęp do pól naftowych. Dla Nigerii to pułapka: wybór między supermocarstwami mógłby podzielić kraj na pół, pogłębiając podziały etniczne między Jorubami na południu a Hausa-Fulani na północy.

Trump grozi wojną kolejnemu krajowi

Zalecenia dla rządu Nigerii: Szybka dyplomacja i dywersyfikacja

Rząd w Abudży nie może czekać. Pierwsze kroki muszą być natychmiastowe i wielotorowe. Po pierwsze, dyplomacja na najwyższym szczeblu: Tinubu powinien osobiście polecieć do Waszyngtonu, oferując ustępstwa w sprawie migracji – na przykład program readmisji nielegalnych imigrantów w zamian za zniesienie wizowego zakazu dla biznesmenów. To mogłoby złagodzić napięcia, jak w przypadku podobnych negocjacji z Indiami w 2019 roku. Po drugie, dywersyfikacja sojuszy: wzmocnienie więzi z UE i Indiami, które inwestują w nigeryjskie odnawialne źródła energii. W sierpniu 2025, Indie podpisały umowę na budowę farm słonecznych w stanie Kano – to krok w dobrą stronę, redukujący zależność od ropy i Trumpa.

Trzeci filar to reforma wewnętrzna. Aby odeprzeć oskarżenia o terroryzm, Nigeria musi przyspieszyć operację “Lafiya Dole” przeciwko Boko Haram, integrując lokalne społeczności poprzez programy edukacyjne finansowane z zysków naftowych. Eksperci z African Union sugerują, że transparentność w wydatkach NNPC (państwowa korporacja naftowa) mogłaby uspokoić inwestorów. Wreszcie, komunikacja: rząd powinien uruchomić kampanię informacyjną w USA, podkreślającą wkład Nigerii w globalne bezpieczeństwo – od misji pokojowych w Somalii po walkę z piratami w Zatoce Gwinejskiej. Bez tych działań, groźba Trumpa może przerodzić się w rzeczywistość, destabilizując nie tylko Nigerię, ale cały Sahel.

W dłuższej perspektywie, ta kryzysowa sytuacja to szansa dla Afryki. Groźby Trumpa obnażają słabości neokolonialnej zależności – czas na afrykańską agendę, gdzie państwa jak Nigeria dyktują warunki. Jeśli Abudża zareaguje mądrze, uniknie wojny i wzmocni swoją pozycję. Historia pokazuje, że retoryka Trumpa to miecz obosieczny: straszy, ale też jednoczy ofiary. Natomiast z drugiej strony w Europie Putin stawia ultimatum Trumpowi .

Trump grozi wojną kolejnemu krajowi
Oceń ten wpis!
[Głosów: 0 Średnia: 0]
Krzysztof Janas

Krzysztof Janas jest dziennikarzem Serwisu Wiadomości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *